scenariusz i rysunki: Piotr Nowacki
Polskie Stowarzyszenie Komiksowe oraz Timof i cisi wspólnicy
Co ja wiem na temat komiksów? Niewiele. Ale znam ludzi, którzy
kochają taka narrację, potrafią mówić o swoich ulubionych tytułach
godzinami i to bez przynudzania. A nad ich małżeńskimi łóżkami wiszą
estetycznie oprawione, piekielnie drogie, oryginalne plansze komiksowe.
Pozdrawiam Krzyśka z Poznania!
Poza tym, pamiętam wakacyjne wieczory na wsi, u babci, w późnych
latach osiemdziesiątych, gdy przed snem czytałam właśnie "Kajko i
Kokosza", "Thorgala", czy "Tytusa, Romka i Atomka". Te lektury
skutecznie pomagały mi zasnąć w ciemnym, przepastnym pokoju, nie
dlatego, że mnie usypiały, ale raczej odganiały wszelakie potwory
czające się za kaflowym piecem. I chociaż słabo przypominam sobie
niektóre postaci z kręgu literatury wysokiej, to Mirmiła czy Łamignata
pamiętam niezwykle klarownie, ich fizyczność, bogatą mimikę, specyficzny
charakter przejawiający się w zachowaniu.
Mimo tego obecnie czytam niewiele komiksów, czekam aż będą to robić
moi synowie. I cieszę się, że nad moim małżeńskim łożem nie kapitan Żbik
wisi, a kuter rybacki, latarnia morska, zdjęcia mojej rodziny.
Ale oto przede mną "Om", bezpłatny, czarno-biały komiks wydany z
okazji Festiwalu Komiksowa Warszawa 2012, narysowany przez Piotra
Nowackiego. Festiwal ten towarzyszył Warszawskim Targom Książki. W jego
trakcie, jak czytamy na oficjalnej stronie przedsięwzięcia, można było
spotkać się z autorami komiksów, zakupić wybrane tytuły, ale również
obejrzeć wystawę plansz komiksowych czy uczestniczyć w gali wręczenia
branżowych nagród. Czy impreza odbędzie się także w 2013 roku? Hm,
wypatrujcie.
Om – główny bohater komiksu przypomina mi żabę. Może przez wyłupiaste
oczka? W każdym razie lubię tego ktosia, bo ma ciekawe upodobanie.
Połyka wszystko, co mu podejdzie pod wiecznie rozdziawione usta, na
przykład taki budzik, figurki szachowe czy też szczoteczkę do zębów. Om
ma przyjaciela lub przyjaciółkę, zamkniętych w jajku. Kurzym, gęsim,
strusim? A czy to ważne. W każdym razie jajo jest duże, nocuje w
lodówce, ma trzy plamki na skorupce i ptasie nóżki. Jajo towarzyszy
naszemu żabiemu bohaterowi w drodze do szkoły, w szkole i w domu.
Dlatego, gdy pewnego poranka Om otwiera lodówkę, by obudzić swego
kompana i zamiast niego znajduje tam tajemniczą kartkę, rzuca wszystko,
by go odnaleźć. Więcej nie zdradzę, nadmienię jedynie, że przygody Oma,
są równie absurdalne i komiczne jak on sam.
Komiks Piotra Nowackiego przeznaczony jest dla młodszego odbiorcy,
ale z przyjemnością mogą czytać go starsi czytelnicy. Został on wydany
przez Polskie Stowarzyszenie Komiksowe oraz Timofa i cichych wspólników.
Polecam strony rzeczonych wydawców, można się stamtąd wiele dowiedzieć
o tym, co w świecie komiksu piszczy, jakie wydaje się tytuły, w jakich
nakładach i ile prawdziwi fanatycy są w stanie za komiks zapłacić.
Wracając jednak do Oma – zachęcam nie tylko do czytania, ale również do
ingerowania w komiks, czarno-białe scenki aż proszą się o kolor,
dialogi, szlaczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz