Ewa Karwan-Jastrzębska
ilustr. Ewa Poklewska-Koziełło
Wydawnictwo Egmont, 2012
seria "Księżycowy kamień"
Trójka warszawskich gimnazjalistów – Marysia, Ola i Michał – ma
okazję przekonać się, czym jest magia teatru: to za jej sprawą dzieci
przenoszą się do szesnastowiecznej Werony, trafiając w sam środek
historii miłosnej, która na zawsze rozsławiła to miasto… Wszystko
zaczęło się od szkolnego przedstawienia, jednak gdy słowa dramatu
Szekspira ożyły, wypowiadane z uczuciem przez zakochanych aktorów, dwa
światy zaczęły się przenikać, a młodzi bohaterowie stanęli przed szansą
zmienienia losów Romea i Julii. W tym zadaniu pomagać im będą duchy,
nawiedzające zarówno warszawski teatr, jak i renesansową Weronę, a także
czuwający nad nimi i swoim dziełem nieśmiertelny William. Marysia, Ola i
Michał będą musieli wykazać się pomysłowością i wiedzą, aby odnaleźć
się w świecie elżbietańskiego dramatu, a to, jak zakończy się ta
historia, będzie naprawdę wielką niespodzianką.
W pierwszej chwili pomysł wprowadzenia współczesnych nastolatków do
opowieści o kochankach z Werony wydał mi się bardzo ryzykowny (bo
prezentowanie swojego tekstu obok słów Szekspira wymaga nie lada odwagi)
i mało oryginalny (tyle razy już czytaliśmy o podobnych podróżach w
czasie…), jednak książka Ewy Karwan-Jastrzębskiej broni się dzięki dość
sprytnemu konceptowi. Bohaterowie nie trafiają tak naprawdę do
szesnastowiecznej historycznej Werony, ale do Werony teatralnej –
poruszają się w przestrzeni wyobraźni i magii. Przyjęcie takiej
konwencji pozwala na dużą swobodę w przedstawianiu świata Romea i Julii
oraz grę z literackim pierwowzorem.
"Duchy w teatrze" czyta się szybko i łatwo; jest to książka raczej
dla niecierpliwych czytelników, niż takich, którzy lubią wgryźć się w
tekst i się nim rozkoszować. W niewielkiej objętościowo książeczce Ewy
Karwan-Jastrzębskiej dzieje się bardzo dużo i niekiedy trudno nadążyć za
wydarzeniami, zwłaszcza że scenerie zmieniają się szybko jak teatralne
dekoracje. Wynika to z ograniczenia partii opisowych – narracja skupia
się na przedstawieniu poczynań bohaterów. To dobra wiadomość dla tych,
którzy nie lubią opisów i omijają je z zasady. Bardzo rozbudowane są
partie dialogowe, co również ułatwia lekturę i zbliża tekst do
scenariusza, jednak momentami wydaje się, że Ola, Michał i Marysia
mówią, żeby mówić, a nie dlatego, że rzeczywiście w danej sytuacji mają
coś do powiedzenia. Drobne niedociągnięcia kompozycji rekompensuje
świeże spojrzenie na literacki kanon i pomysłowość, z jaką zostały
przedstawione alternatywne losy Romea i Julii.
Na czwartej stronie okładki podano sugerowany przedział wiekowy
młodych czytelników: 8+. Wydaje się, że czas na pierwszą fascynację
dramatami Szekspira zwykle przychodzi jednak nieco później, jednak luźno
nawiązujące do "Romea i Julii" "Duchy w teatrze" mogą być dla dzieci
dobrym wprowadzeniem do świata elżbietańskiego teatru. Na pewno jest to
lektura pobudzająca wyobraźnię, powinna się spodobać małym marzycielom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz