środa, 6 lutego 2013

Om - komiks

scenariusz i rysunki: Piotr Nowacki
Polskie Stowarzyszenie Komiksowe oraz Timof i cisi wspólnicy



Co ja wiem na temat komiksów? Niewiele. Ale znam ludzi, którzy kochają taka narrację, potrafią mówić o swoich ulubionych tytułach godzinami i to bez przynudzania. A nad ich małżeńskimi łóżkami wiszą estetycznie oprawione, piekielnie drogie, oryginalne plansze komiksowe. Pozdrawiam Krzyśka z Poznania!
Poza tym, pamiętam wakacyjne wieczory na wsi, u babci, w późnych latach osiemdziesiątych, gdy przed snem czytałam właśnie "Kajko i Kokosza", "Thorgala", czy "Tytusa, Romka i Atomka". Te lektury skutecznie pomagały mi zasnąć w ciemnym, przepastnym pokoju, nie dlatego, że mnie usypiały, ale raczej odganiały wszelakie potwory czające się za kaflowym piecem. I chociaż słabo przypominam sobie niektóre postaci z kręgu literatury wysokiej, to Mirmiła czy Łamignata pamiętam niezwykle klarownie, ich fizyczność, bogatą mimikę, specyficzny charakter przejawiający się w zachowaniu.
Mimo tego obecnie czytam niewiele komiksów, czekam aż będą to robić moi synowie. I cieszę się, że nad moim małżeńskim łożem nie kapitan Żbik wisi, a kuter rybacki, latarnia morska, zdjęcia mojej rodziny.
Ale oto przede mną "Om", bezpłatny, czarno-biały komiks wydany z okazji Festiwalu Komiksowa Warszawa 2012, narysowany przez Piotra Nowackiego. Festiwal ten towarzyszył Warszawskim Targom Książki. W jego trakcie, jak czytamy na oficjalnej stronie przedsięwzięcia, można było spotkać się z autorami komiksów, zakupić wybrane tytuły, ale również obejrzeć wystawę plansz komiksowych czy uczestniczyć w gali wręczenia branżowych nagród. Czy impreza odbędzie się także w 2013 roku? Hm, wypatrujcie.
Om – główny bohater komiksu przypomina mi żabę. Może przez wyłupiaste oczka? W każdym razie lubię tego ktosia, bo ma ciekawe upodobanie. Połyka wszystko, co mu podejdzie pod wiecznie rozdziawione usta, na przykład taki budzik, figurki szachowe czy też szczoteczkę do zębów. Om ma przyjaciela lub przyjaciółkę, zamkniętych w jajku. Kurzym, gęsim, strusim? A czy to ważne. W każdym razie jajo jest duże, nocuje w lodówce, ma trzy plamki na skorupce i ptasie nóżki. Jajo towarzyszy naszemu żabiemu bohaterowi w drodze do szkoły, w szkole i w domu. Dlatego, gdy pewnego poranka Om otwiera lodówkę, by obudzić swego kompana i zamiast niego znajduje tam tajemniczą kartkę, rzuca wszystko, by go odnaleźć. Więcej nie zdradzę, nadmienię jedynie, że przygody Oma, są równie absurdalne i komiczne jak on sam.
Komiks Piotra Nowackiego przeznaczony jest dla młodszego odbiorcy, ale z przyjemnością mogą czytać go starsi czytelnicy. Został on wydany przez Polskie Stowarzyszenie Komiksowe oraz Timofa i cichych wspólników. Polecam strony rzeczonych wydawców, można się stamtąd wiele dowiedzieć o tym, co w świecie komiksu piszczy, jakie wydaje się tytuły, w jakich nakładach i ile prawdziwi fanatycy są w stanie za komiks zapłacić. Wracając jednak do Oma – zachęcam nie tylko do czytania, ale również do ingerowania w komiks, czarno-białe scenki aż proszą się o kolor, dialogi, szlaczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz