poniedziałek, 2 marca 2015

Bractwo-piractwo. Przygoda matematyczna Natalia Usenko

Bractwo-piractwo. Przygoda matematyczna
Pewnego razu dziadek, który był dyrektorem banku, wrócił do domu jeszcze później niż zwykle.
– Wiecie co? – powiedział. – Znudziło mi się takie życie. A jakby rzucić to wszystko i zostać piratem? (…)
I tak też zrobili.
Sprzedali wszystko, co mieli, kupili statek, który nazywał się Krowa Morska, dwie armaty, kąpielówki i dużo ręczników. I jeszcze zapas mąki na naleśniki. Wybrali sobie prawdziwe pirackie imiona, takie, jakie im się podobały, i pewnego dnia ruszyli nad morze. A stamtąd w świat... 


Świat zdobywany przez pewną zwariowaną piracką rodzinkę pełen jest nie tylko zabawnych (choć czasem mrożących krew w żyłach!) przygód, lecz także… zadań matematycznych. 
Młodzi piraci, pomóżcie bohaterom policzyć zdobyte skarby, rozbite talerze czy skarpetkowe duchy. Odczytajcie stare mapy i uzupełnijcie rysunki. Tylko z waszą pomocą ta przygoda może się dobrze skończyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz