środa, 29 maja 2013

Bałagan

Michał Krygier
ilustr Alicja Wasilka
Wydawnictwo iKropka, 2012

Wszędobylski bałagan atakuje czytelnika już na wyklejce, gdzie pojawiają się pleśniopodobne plamy i błyskawicznie się rozprzestrzenia. Właściwie to nie wiadomo, skąd się wziął, ale zrobił to sprytnie i niepostrzeżenie, biorąc we władanie wszelkie możliwe pomieszczenia i zakamarki w pewnym domu. Broi, przeszkadza w kuchni, rozgościł się na dobre w pokoju małego chłopca, nawet w torebce mamy urządza harce i w ogródku radośnie broi.
Jak wielką siłę ma ten bałagan widać wyraźnie na ilustracjach, wibrujących od gmatwaniny szczegółów. Trzeba się dobrze przyjrzeć, by wyłuskać poszczególne elementy porozrzucane wśród kropek, plam, rozedrganych linii, jakby nagryzmolonych naprędce kresek. Nawet perspektywa trochę kuleje, a niedbale zakreskowane przestrzenie mają dawać wrażenie chaosu. Aż się prosi, żeby w końcu ten rozgardiasz uporządkować. To celowy zabieg podkreślający dynamikę rozprzestrzeniającego się bałaganu, dający wrażenie ciągłego ruchu.
"Bałagan" ma też spory format i został solidnie wydany: twarda okładka plus szycie. Ilustratorka użyła ciekawej, wąskiej gamy kolorystycznej w dość nietypowych odcieniach: srebrny, ceglasty, bardzo brudny błękit wzburzonego morza, szarości, od czasu do czasu pojawia się przebłysk żółci. Jedna z moich ulubionych ilustracji to dwie strony zapełnione srebrnymi kotami, kłębkami wełny i szpulami nici. Te pozorne, artystyczne gryzmoły aktywują wyobraźnię i ćwiczą spostrzegawczość. Trzeba dobrze wytężyć wzrok, a i tak za pierwszym razem nie uda się odkryć wszystkich szczegółów.
Również zróżnicowany krój pisma i wielkość czcionki zwracają uwagę na zamęt panujący wokół. Teksty, proste, krótkie, całkiem zabawne i dość rzeczowe, są wplecione w ilustracje. Jeśli uważnie czytać między wierszami, znajdziemy tam wskazówki, jak bałagan poskromić i że wcale nie jest on taki fascynujący, jakby się na początku wydawało. A stąd już niedaleko do wyrobienia dobrych nawyków, które pozwolą zapanować nad bałaganem a może nawet pozbyć się go - zanim znów się nie pojawi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz